2 mins read

Krem matujący

Dla wielu osób zakup kremu matującego wiąże się z dużym rozczarowaniem – często wizja idealnie gładkiej, matowej i aksamitnej, a przy tym zdrowo wyglądającej cery rozpada się w drobny mak już po kilku godzinach od momentu użycia kosmetyku: czoło i nos zaczynają się świecić tak samo lub jeszcze bardziej niż wcześniej, albo, przeciwnie, twarz jest nieprzyjemnie ściągnięta, a efekt matowienia okazuje się sztuczny i przypomina maskę. Jaki krem matujący wybrać, by był zgodny z naszymi potrzebami, nie szkodził skórze i dawał zadowalający efekt?

Krem matujący i krem normalizujący

Krem matujący to przede wszystkim produkt, który ma na celu doraźne ograniczenie świecenia się twarzy. Często nie ma żadnych szczególnych właściwości pielęgnacyjnych i nawilżających, dlatego powinniśmy go traktować raczej jako bazę pod makijaż, stosowaną na inny krem o bogatszym składzie, a nie jako podstawowy produkt do pielęgnacji cery. Inaczej ma się rzecz z kremami normalizującymi (choć pamiętajmy, że kwestia nazewnictwa nie zawsze jest oczywista i jednoznaczna) – grupą kremów, których zadaniem jest ograniczenie świecenia się cery w dłuższej perspektywie, jako skutek systematycznej i długotrwałej pielęgnacji. Krem normalizujący może nie przynieść natychmiastowych efektów, za to zwężenie porów, zahamowanie nadmiernego wydzielania sebum, oczyszczenie i wygładzenie skóry, zauważalne po kilku tygodniach, będzie za to bardziej trwałe. Kosmetyki normalizujące siłę swego działania opierają zwykle na wyciągach roślinnych o działaniu lekko ściągającym, nawilżającym i antyseptycznym, substancjach oczyszczających i lekko złuszczających.

Jak wybrać idealny krem matujący?

Dobry krem matujący powinien łączyć w sobie funkcję bazy pod makijaż i kremu pielęgnacyjnego – zawierać nowoczesne substancje, które absorbują tłuszcz, na przykład modyfikowaną skrobię kukurydzianą, kaolin, krzemian glinowo-magnezowy, naturalne polimery i mikrosfery, hamujące wydzielanie łoju: tlenek cynku, olejek z drzewa herbacianego czy wyciąg z ogórka, oraz niekomedogenne substancje pielęgnacyjne i nawilżające: oczar wirginijski, kwas salicylowy, alantoinę, panthenol, witaminę B6. Połączenie tego typu substancji w lekkiej beztłuszczowej formule, spotykane w kremach matująco-normalizujących, pozwala uzyskać efekt delikatnego matu bez przesuszenia – największego grzechu kremów matujących. Dodatkowo w niektórych kremach o właściwościach matujących zastosowano rozpraszające światło cząsteczki, dzięki którym twarz nie tylko nie świeci się, ale również sprawia wrażenie idealnie gładkiej i świetlistej. Taki efekt satynowego matu jest najbardziej pożądany i naturalny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *